Szukaj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

piątek, 22 lutego 2013

Początki przekładów w Polsce.

Jako, że aktualnie czytam książkę "Okresy literackie", postanowiłam, że podzielę się z Wami z co ciekawszymi fragmentami. Aktualnie czytam historię renesansu (odrodzenia). Okresu, w którym wykształciły się języki narodowe, czyli zaczęła się szeroko pojęta translacja.

Jednym z najważniejszych przekładów tego okresu na język polski był "Dworzanin polski" autorstwa Łukasza Górnickiego, oryginał - "Il Cortegiano" ("Dworzanin") napisał Włoch Baltazar Castiglione.

O ile w oryginale poruszane były kwestie polityczno-społeczno-ekonomiczne we Włoszech, o tyle "Dworzanin polski" (jak sama nazwa wskazuje) był jego polskim odpowiednikiem, a co za tym idzie o polityce, społeczeństwie i ekonomii państwa polskiego. Akcja u Górnickiego została umieszczona na dworze biskupa Samuela Maciejowskiego, a tematem były rozmowy dworzanina z jego kompanami.  

Właśnie taki sposób tłumaczenia, a mianowicie odwzorowywanie tego, co ktoś napisał (innymi słowy - skopiowanie pomysłu), panowało do XVIII w. w Polsce. Dzieła te, czyli oryginał i przekład różniły się znacząco, jeśli nie powiedzieć, że były to zupełnie dwa odmienne teksty.

Patrząc na to jak kiedyś "tłumaczono", stwierdzam, że to w jaki sposób teraz to robią, różni się diametralnie od tego co było, lecz niektóre standardy przekładów nadal są stosowane. A mianowicie używane żargony oraz konteksty społeczne, dowcipy, itp. Wszystko to jest sprowadzane do polskiej kultury (oczywiście, jeśli zgodzi się z tym wydawca, redaktor, etc.). Potraficie sobie wyobrazić Harry'ego Pottera przełożonego na polski wedle zwyczajów panujących w odrodzeniu?

Akurat mogę podać jeden przykład, w którym powieść została przełożona według starych reguł (czyt. odwzorowana) - "Dziennik Bridget Jones" oraz polska wersja "Dziennik Trójkowej Bridget Jones, czyli Brygidy Janowskiej". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz